Dzień 30
Czyli zaraz miesiąc mojej misji 62 kg .... czas naprawdę upływa .Dziś wstałam w cudownym humorku .Faktycznie na takie doły jak wczoraj najlepszy sen .... człowiek jak się wyśpi to ma inne spojrzenia na życie . Pomknęłam o świecie na kijeczki potem cały moj plan dnia . I tak dzień za dniem .W dobie wirusa dziś matury .Poza tym życie płynie . Waga spadkowa och żeby tak zobaczyć na wadze na 2 miejscu juz 2 a nie trójke hahaa . a potem 1 i 0 i rozmienić tą wagę trzycyfrową .Wszystko w swoim czasie ,czasi tak upłynie ... Dziś jakoś nie mam o czym pisać ... praca ,kijki ,3 posiłki i tak w kółko hahhaa .