Dzień 6
Czas naprawdę szybko płynie -juz pracuje w cudownej scenerii przyrody .Zieleń ta wiosenna jest niesamowita -najpiekniejsza .
Czas naprawdę szybko płynie -juz pracuje w cudownej scenerii przyrody .Zieleń ta wiosenna jest niesamowita -najpiekniejsza .
Dzień 4 upłynąl na pakowaniu -jedzenie w ryzach tylko kolacja -zjadłam dodatkową kanapke i jabłko .Dzień 5 -Cały dzień spędzony w trasie - o dziwo poranna waga wskazywała o 400 gr więcej . 12 h jazdy busem do pracy . Zjedzone 2 kanapki 1 banan i koktajl białkowy .Wyczerpana ale szczęśliwa od jutra praca
Zaczęłam dzień 3 ..wczoraj wieczorem było ciężko ! położyłam się o 20 do łóżka i okropnie było mi zimno . Pewnie odwyk od cukru i przetworzonego jedzenia . Zasnęłam po 22 .Jaki komfort miałam przespać całą noc ...kiedy jestem nie przejedzona . Dziś wstałam ,humor dobry -zjadłam śniadanie (jajka,twarożek,chleb ,kawalek pasztetu z kaszy i warzyw ,warzywka ) Dzis waga
kolacja to koktajl
Cały dzień minął dobrze, wieczór troche trudniej ale tak o koło 22 czułam takie ssanie pokonałam ,zasnełam jeste dobrze
Ania
Dzień pochmurny . Dałam radę wczoraj chociaż oczywiście czułam dyskomfort .Wieczorem poszłam szybciej spać ,by nie rozwijać myśli o jedzeniu . Dziś miła niespodzianka na wadze 144,60 - cel 1 to rozmienienie 140 kg . Wczoraj zjadłam koktajl białkowy ,makaron ze szpinakiem ,udko z sałatka pomidorową ,serek wiejski i 2 płaty śledziowe .Dziś śniadanie to .Zjadłam o 8.30 obserwuje siebie ,jestem ciekawa na jak długo będe czuć sytość . Porcja duża bo i żoładek czuję ,ze wielki i rozepchany ....po mału będe zmniejszać .Ruch dziś planowany -to joga dla poczatkujacych . Czas płynie nieubłgalnie ....jest juz 15 -zjadłam obiad -był pyszny ! Ba nawet mi Quczaj odpisał ,że trzyma za mnie kciuki .Jak sie człowiek przyznaje do swojej wielorybiej wagi to świat spoglądna z zaciekawieniem . 2 dzień - po malu układam w głowie ,pobolewa mnie głowa .Trzeba to po prostu przejść ,przeżyć ... za kilka dni będzie lżej . Poza tym zapowiedział się mój brat ,że wpada ...to dobrze bo kilka remontów w domu jest do zrobienia a on na wolnym .
moja dzisiejsza waga
Zaczynam ...
mam na imię Ania ,45 lat waga 146.10 kg - albo sie zażre,albo wezmę w garść i będę po prostu będe bo na razie to nie zyję a wegetuję . Jest maj 10 ...od kilku tygodni kwarantanna koronawirusa .Ludzie tyją ,chudną a dla mnie to był mega pretekst do jedzenia po kokardkę . I tak w ponad 2 miesiące przytyłam ponad 20 kg . Można? można .Ja potrafię tyć i chudnąć .Teraz bo liczy sie to co teraz wiem ,ze jestem gotowa na nowe zmiany na zmianę siebie . Daję sobie czas 240 dni do 4 lipca 2021 roku . Czas start ! Będę pisać codziennie to jak moja psychoterapia .Dostałam od dzieci prezent wagę -fajna liczy zawartość wody ,tłuszczu ,mięśni .Pokazała mi ,ze powinnam schudnąć 82 kg -ba oczywiście mi wystarczy 72 ale czas pokaże .Jestem mamą 4 dzieci ,żoną ,pracuję jako opiekun osób starszych .Za kilka dni wyjeżdzam do pracy .Cieszę się gdyż ,w pracy umiem wszystko sobie poukładać ,a w domu jeden wielki galimatias.Lubie swoje życie ,lecz nadwaga zabija mnie jakby do środka . Wstydzę się siebie przed innymi jak wyglądam ,kiedy tyje zaniedbuje siebie ,swoj wizerunek zewnętrzy ,po prostu nie dbam o sibie o psychike a przede wszystkim wygląd . Chodzę zaniebana .Życie jakbym dzieliła na te odchudku i żarcia . Teraz wchodze na ścieżke akceptacji ... kroczek po kroczku osiągnę swój cel .
MOJA WIELKA 5
-SCHUDNĄĆ 82 KG do 4 lipca 2021 roku
-Kupić dom nad morzem do 2031 roku
- Pojechać na Malediwy do 2022 roku
-Mieć Audi Q7 do 2025 roku
-Posiadać domek nad jeziorem do 2027
Oczywiście pragnę zwiedzić Włochy ,pojechać do Nowego Yorku ,popływać z delfinami ,spłacić hipoteke domu , nauczyć się włoskiego , przebiec maraton , nauczyc sie plywać na desce windsurfingowej ,zostać trenerem personalnym hahhaha . Mogę wszystko prawda? mam 45 lat az albo tylko -warto przezyc zycie zyjac niz wegetując .Bedzie ciężko , juz jest ciężko ... głod ten nałogowy jedzenia jest naprawde ciężki .Zimno mi .... chyba trzeżwieje od tłuszczu i cukru . Dam rade dla siebie
Ania