Dzień 12,13 i 14
Czas naprawde szybko płynie ... miałam pisać codziennie a tu cisza ... Trzymam sie czytama fajna ksiazkę Fenomen 2 kroków polecam .Przede wsyzstkim trzeba obrac cel -nazwać go misją .Moja misja to ważyc 62 kg . Codziennie robic krok .......mikro co w skali tygodni,misiecy staje sie macro ! Kijkuje codziennie choc zrobil mi sie mega duzy odcisk na stopie ... boli ... wiec potrzebuje zmniejszyc ilosc krokow .... w zamian pocwicze joge . A oto co widze po drodze jak sapceruje ...


Jutro wazenie sprawdzenie tygodnia pracy ....choc waze sie codziennie waga sprawia psikusy ... tydzien zadziorow ale trzeba czasu ... Jedzenie 3 razy dziennie ,duzo pije ...jest dobrze


to posiłki z wczoraj a to z dziś całuje 
tak zaczynałam
W sumie - 5,5 kg to fantastyczny wynik . Wiem ,ze póżniej bedzie ciężko ...ale droga na szczyt zawsze wiedzie pod góre .Czytam fajne książki rozwojowe ... ile człowiek nieświadomie sobie do głowy wkłada głupot . Ile to razy będą juz prawie na mecie rezygnuje -ja rezygnuje ,juz tak fajnie sie cuzje chudne i fik ... myślę,ze to tak jakbym chciała nosic ten plecak ,,wymówek ,, jestem gruba to nie spotykam się ,nie uczęszczam nie odwiedzam ,nie kupuje bo ...bo miałam wymówke jestem gruba . Głupota !!!! Dziś wstałam o 5.30 śniadanie o 9
obiad
kolacja koktajl białkowy .